Niestety czarna seria Cariny Gubin trwa. Dziś doznaliśmy trzeciej porażki z rzędu, choć z przebiegu meczu wcale tak nie musiało być. Szczególnie w pierwszej połowie dominowaliśmy, ale brakowało wykończenia.
W 3 minucie na 20 metrze od bramki Gwarka sfaulowany został Denis Matuszewski. Do rzutu wolnego podszedł Jakub Łoboda. Uderzył celnie i po interwencji bramkarza oraz zamieszaniu w polu karnym skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 12 minucie gry z dystansu przymierzył Maciej Diduszko, ale tym razem zabrakło sporo. W 14 minucie koronkowa akcja Cariny, kilka podań na jeden kontakt, kończy to wszystko strzałem Igor Kyzioł, ale ekwilibrystycznie broni bramkarz gospodarzy. Minutę później wbiega w pole karne rywali Wiktor Nahrebecki, który podaje do Denisa Matuszewskiego a ten w ostatniej chwili zostaje uprzedzony. W końcu nadeszła 18 minuta. Rzut rożny dla Cariny, faulowany w polu karnym Rusłan Hrabovskyi i sędzia dyktuje rzut karny, który w 20 minucie na gola zamienia najlepszy strzelec Cariny - Denis Matuszewski. Carina poszła za ciosem! Minutę później strzał z dystansu Jakuba Łobody. W 24 minucie pierwszy celny strzał Gwarka, ale bez problemu interweniował Dawid Radziński. Na dwanaście minut przed końcem pierwszej połowy centrostrzał w wykonaniu Kacpra Staszkowiana, ale poradził sobie golkiper Gwarka. I niestety w 39 minucie podobna sytuacja co przy rzucie karnym dla Cariny, tyle, że tym razem w polu karnym gości. Sędzia dyktuje rzut karny po czym Gwarek doprowadza do remisu. Bramkę strzelił Michał Rakowiecki. Gubinianie mogli bardzo szybko odpowiedzieć, bo już minutę po tym zdarzeniu w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Denis Matuszewski, ale niestety golkiper Gwarka wyczuł intencję strzelającego! Dobijał jeszcze Igor Kyzioł, ale bramki do szatni nie udało się zdobyć. Choć była na to jeszcze okazja tuż przed końcem pierwszej połowy. Rzut wolny wykonywał Przemysław Haraszkiewicz, ale uderzył w mur.
W drugiej odsłonie tego pojedynku było mniej podbramkowych okazji, oglądaliśmy więcej walki w środkowej strefie boiska. I wszystko wskazywało na to, że obie drużyny znów podzielą się punktami jak to bywało w ostatnich trzech meczach. Ale niestety...
Całe zło zaczęło się w 81 minucie, kiedy to zaspała nasza defensywa a napastnik Gwarka w cztery oczy z bramkarzem nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Ale to niestety nie koniec problemów Cariny, która szybko chciała doprowadzić do remisu. Sędzia doliczył 5 minut i Carina wykonywała rzut rożny. Zamiast bramki na wagę remisu poszła kontra Gwarka zakończona golem na 3:1. I takim wynikiem zakończył się ten mecz, którego wcale przegrać nie musieliśmy.
Teraz czas się szybko otrząsnąć i już za tydzień czeka nas mecz z Górnikiem Polkowice na wyjeździe.
Rundę jesienną kończymy na bezpiecznym 14 miejscu z dorobkiem 18 punktów.