Długo wyczekiwana inauguracja sezonu 2025/2026 i wielka niewiadoma, jak to będzie wyglądało jeśli chodzi o ,,nową'' Carinę Gubin! Dzisiaj w Częstochowie w meczu ze Skrą, było całkiem nieźle a będzie jeszcze lepiej.
Początek spotkania ze wskazaniem na Obuwników. Już w 6 minucie Przemysław Haraszkiewicz mógł pokonać bramkarza Skry, ale jego strzał ostatecznie został zablokowany a piłka wylądowała na rzucie rożnym.
Gospodarze pierwszą dogodną okazję mieli w 14 minucie, ale jeszcze lepszą w 32. Można powiedzieć stuprocentową, ale zawodnik z Częstochowy pomylił się w momencie oddawania strzału.
Nie od dziś wiadomo, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak było i dzisiejszego popołudnia na stadionie Skry. Częstochowianie stracili piłkę w środkowej strefie boiska kosztem Adriana Dziedzica, który genialnie wypatrzył Patryka Bednarczyka a ten z kolei dostrzegł na wolnej pozycji Przemysława Haraszkiewicza. Hary już wiedział co ma z piłką zrobić. Fantastyczne uderzenie posłane w dolny róg bramki i od 37 minuty było 0:1. Niestety nie udało się takiego rezultatu utrzymać do przerwy, bowiem w 43 minucie nastąpiło wyrównanie. Zabójcza kontra Skry Częstochowa zakończona trafieniem Ivana Metlushko.
Drugą połowę znakomicie rozpoczęli podopieczni Grzegorza Kopernickiego i Piotra Leciejewskiego. W 49 minucie kapitan Kacper Staszkowian wziął sprawy w swoje ręce i tak jak on to najlepiej potrafi, wyrzucił z autu na wysokości pola karnego piłkę w pole karne przeciwnika. W odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Maciej Diduszko i to po jego strzale głową Carina wyszła na prowadzenie.
Czarno-Zieloni poszli za ciosem! W 63 minucie na listę strzelców wpisał się wchodzący z ławki rezerwowych w drugiej połowie - Denis Matuszewski. Mocny, soczysty strzał napastnika Cariny nie pozostawił żadnych złudzeń golkiperowi Skry i było już 1:3! Przestój w naszej grze nastąpił między 76 a 79 minutą. To właśnie w tym czasie Skra Częstochowa zdobyła dwie bramki. Na 2:3 trafił ponownie Ivan Metlusho a na 3:3 Oliwier Kucharczyk. Skra miała jeszcze dwie piłki meczowe! Najpierw w 86 minucie w sytuacji sam na sam świetnie spisał się Filip Chadała i jeszcze w 93 minucie zamieszanie w polu karnym i niecelna główka napastnika Skry, sprawia, że do Gubina wywozimy jeden, ale jakże cenny punkt!
Kolejne spotkanie 9 sierpnia na przy Sikorskiego 89 podejmować będziemy rezerwy Górnika Zabrze.
Tekst: Kamil Chmielarz
Grafika: Sebastian Wiktarski