Wielkie uffff... w Gubinie! Carina wygrała bardzo ważne spotkanie w kontekście utrzymania w 3 lidze, a styl w jakim to zrobiła napawa optymizmem przed kolejnymi meczami!
Zaczęło się źle, bo od straconej bramki w 36 minucie. Mateusza Kustosza strzałem z dystansu pokonał Jakub Wireński i było 0:1. Na szczęście na odpowiedź podopiecznych Grzegorza Kopernickiego nie trzeba było długo czekać. Nastąpiło to jeszcze w pierwszej połowie spotkania, kiedy to obrońca Rakowa zagrał ręką w polu karnym a arbiter z Opola podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił niezawodny Denis Matuszewski.
Po dość mocnej rozmowie z piłkarzami w szatni, Ci wyszli zupełnie odmienieni i zaczęli egzekucję na rywalu. Zaczęło się w 48 minucie, po zamieszaniu w polu karnym najprzytomniej zachował się Mateusz Nazar i skierował piłkę do bramki. Cztery minuty później, ten sam zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców i mieliśmy 3:1! Carina nadal atokowała, ale to Raków strzelił gola kontaktowego. Jego autorem w 71 minucie był Piotr Nocoń. Mimo tego Carina nie broniła wyniku, wciąż dzielnie dążyła do podwyższenia rezultatu i to zaowocowało w 90 minucie spotkania! Najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem Rakowa nie trafił Przemysław Haraszkiewicz, ale z dobitką zdążył Dominik Więcek. Wydawało się, że to już koniec popisów strzeleckich, ale nic z tych rzeczy! Kapitan ,,Obuwników'' wziął sprawy w swoje ręce i dobił rywala strzeląc gola na 5:2.
Wszyscy w Gubinie odetchnęli z ulgą i z optymizmem patrzą w przyszłość. Przed nami dwa derbowe starcia! Najpierw 23 marca w Zielonej Górze zmierzymy się z Lechią, z kolei 30 marca czeka nas potyczka ze Stilonem Gorzów Wielkopolski.